Rakiety Himars trafią do Wojska Polskiego? Szef MON odpowiada
W wywiadzie dla portalu polskatimes.pl szef MON mówił o rozwoju polskiej armii. – Przede wszystkim rozwijamy Wojsko Polskie – rozwijamy liczebnie, ale również, jeżeli chodzi o wyposażenie w nowoczesny sprzęt. To, że polski sprzęt wojskowy trafia na Ukrainę, leży w interesie naszego kraju. My, poprzez wzrost nakładów na obronność, wypełniamy te luki, które powstają – tłumaczył Mariusz Błaszczak.
We wtorek zostały podpisane zapytania ofertowe dot. systemów Patriot, które są elementem programu Wisła. – Baterie Patriot stanowią bardzo ważny element obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej polskiego nieba, ale nie jedyny. Również w ramach systemu Narew, czyli systemu, który chroni warstwę trochę niższą polskiego nieba, jeżeli chodzi o odległość, jeszcze w tym roku na wyposażenie Wojska Polskiego trafią pierwsze rakiety, które będą komplementarne z Patriotami – przypomniał minister. Jak podkreślił polityk, obrona polskiego nieba musi być "całościowa i komplementarna".
"To jest inwestycja, to nie są koszty"
Błaszczak przekazał, że resort obrony narodowej planuje także zapytania ofertowe w sprawie rakiet Himars. – To rakiety o zasięgu do 300 km. Pierwszy dywizjon tych rakiet w przyszłym roku trafi na wyposażenie Wojska Polskiego. Będziemy zamawiać kolejne – podkreślił minister.
Szef MON zwrócił uwagę, że fundamentem rozwoju wojska jest ustawa o obronie ojczyzny. – Ustawa pozwala nam na to, żeby wydatki na obronność były wyższe – przynajmniej 3 proc. PKB. Wydatki te należy traktować jako inwestycję, to nie są koszty. To inwestycja w polskie bezpieczeństwo, gdyż tylko bezpieczna Polska może się rozwijać – wskazywał Błaszczak.
"Za deklaracjami Niemiec nie idą czyny"
Szef resortu obrony odniósł się do stanowiska Niemiec w związku z wojną na Ukrainie. – Za deklaracjami niemieckimi nie idą czyny i mówię o tym wprost. Mówiłem o tym również mojej koleżance – minister obrony Niemiec – przekazał Błaszczak. Wyraził nadzieję, że w Niemczech "dojdzie do refleksji".
Polityk zwrócił uwagę, że sytuacja na Ukrainie jest trudna, a Polska musi zrobić wszystko, by "żeby na naszej południowo-wschodniej granicy graniczyć z Ukrainą, a nie z Rosją". – Robimy wszystko, żebyśmy nie graniczyli z Rosją. Już graniczymy z Rosją – na północy z obwodem królewieckim. Granica z Białorusią też jest – de facto – granicą polsko-rosyjską, gdyż Białoruś dziś stanowi część Rosji – tłumaczył Mariusz Błaszczak.